NASA, Elon Musk i firma Space X dzisiaj zmienią historię. Wiadomo już kiedy nastąpi start rakiety Falcon 9. Transmisja na żywo LIVE WIDEO.

Joe Biden kontra NASA. Misje kosmiczne i program Artemis zagrożone?

Wybory w USA jeszcze się nie zakończyły, ostateczne wyniki nie są znane. Jeśli jednak wygra Joe Biden, można to oznaczać kłopoty dla NASA. Czy ambitne plany i misje kosmiczne, m.in. program Artemis, będą zagrożone, gdy przegra Donald Trump?

Joe Biden sprowadzi NASA na ziemię? Amerykańska agencja kosmiczna ma ambitne plany takie jak m.in. program Artemis i pierwsza kobieta na Księżycu już w 2024 roku. Wciąż walczy jednak o pieniądze w Kongresie. Czy nowy prezydent USA będzie skory do finansowania podboju kosmosu? Polityka decyduje o pieniądzach, a tym samym od niej zależy przyszłość misji kosmicznych i projektów związanych z przestrzenią kosmiczną. Plany Bidena są jednak bardziej “przyziemne”.

Biden, NASA i program Artemis

Joe Biden w czasie kampanii wyborczej nie odniósł się bezpośrednio do żadnego kosmicznego projektu NASA. Zwrócił jednak uwagę, że chce, aby agencja kosmiczna skupiła się bardziej na sprawach takich jak zmiany klimatu. Portal Space News przewiduje, że oznacza to mniejszy budżet na planowane misje kosmiczne. Co więcej, Joe Biden już planuje gigantyczne wydatki na programy socjalne, powrót Obamacare i darmowe szczepionki na COVID-19, przy jednoczesnej likwidacji przemysłu, co pochłonie potężne pieniądze.

Demokraci będą wspierać NASA i instytucję National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA). Priorytetem będą dla nich zagadnienia związane z klimatem na Ziemi – pisze Space News.

Analitycy sektora kosmicznego tacy jak Jeff Foust z portalu Space News wskazują, że administracja prezydenta Joe Bidena i Kamali Harris skupi się na walce ze zmianami klimatu, inwestując m.in. w satelity obserwacyjne, dostarczające dane o topnieniu lodowców oraz wzroście poziomu mórz i oceanów. Nowy prezydent miałby skoncentrować działania NASA właśnie na obserwacji Ziemi.

Zmiany w NASA – polityka i kosmos

Wiadomo już, że obecny administrator NASA Jim Bridenstine (nominowany przez Trumpa w 2017 roku) odejdzie ze stanowiska, jeśli wygra Joe Biden. Jak podaje The Verge, zadeklarował, że złoży rezygnację, nawet jeśli demokraci prosiliby go o pozostanie w agencji. W wywiadzie dla „Aviation Week” ocenił, że NASA musi zarządzać ktoś, kto ma dobre relacje z prezydentem i zapewni dobre warunki współpracy z nową administracją, w skład której wchodzą m.in. Office of Management and Budget, National Space Council i National Security Council. Bridenstine nie uważa się za taką osobę.

Bridenstine uspokaja jednak, że program Artemis jest bezpieczny, bo ma wsparcie republikanów i demokratów. Tymczasem amerykańskie media podają, że chociaż ci drudzy wspierają kosmiczny projekt, to nie jest na liście ich priorytetów tak wysoko, by zrealizować go do 2024 roku.

Program Artemis i nierealny termin – kiedy kolejny załogowy lot na Księżyc?

Lori Garver, która była zastępcą administratora NASA za rządów Obamy, w listopadzie 2020 roku powiedziała na konferencji SpaceVision 2020, że Joe Biden i Kamala Harris będą skoncentrowani na „podtrzymaniu możliwości przetrwania życia na Ziemi i zachowania jego bioróżnorodności”. Przyznała, że nie wie jak zmieni się NASA za rządów Bidena, ale na pewno „znacząco przyczyni się do ratowania życia na Ziemi”.

Liczne źródła donoszą, że chociaż Donald Trump upierał się, by deadline programu Artemis został dotrzymany, to rakieta SLS wciąż nie przeszła testów, a Kongres obcina fundusze na projekt lądownika księżycowego. Zdaniem Garver, zmiana administracji oraz ekipy w NASA w trakcie rozwijania projektu, może go opóźnić. Dodała również, że nieważne kto zostanie prezydentem, program Artemis i tak potrzebuje aktualnie tyle pieniędzy, że żadna opcja polityczna nie zdąży go zrealizować do 2024 roku.

Portal Spider’s Web zwraca uwagę, że administracja Bidena będzie chciała wycofać się z wielu sztandarowych decyzji i planów Trumpa. Na tej liście może znaleźć się właśnie załogowy lot na Księżyc w ramach programu Artemis, a program kosmiczny być może nie zostanie zrealizowany nawet w 2028 roku.

Dlatego, dopóki program będzie rozwijany, nie powinniśmy narzekać. Lepiej wszak go opóźnić niż całkowicie porzucić tak jak, chociażby zrobił to Barack Obama w 2010 r. kasując program Constellation – podaje spidersweb.pl.

Źródło zdjęcia: