Chcecie być bogaci i kochacie diamenty? W takim razie Neptun i Uran to idealne miejsca dla was. Jak donoszą naukowe źródła, dosłownie „leje tam diamentami”. Co ciekawe, zjawisko to zachodzi głęboko pod powierzchnią planet w BARDZO ekstremalnych warunkach.
Neptun i Uran to lodowe giganty, które skrywają niewyobrażalne bogactwo. Okazuje się, że tysiące kilometrów pod ich zamrożonymi powierzchniami zachodzi niezwykłe zjawisko. Fragmenty węgla z rozłupanych węglowodorów w wyjątkowo ekstremalnych warunkach zbijają się w diamenty i opadają głębiej w pobliże jądra. Focus pisze nawet, że pada tam „deszcz diamentów” i „leje diamentami jak z cebra”. Należy przypomnieć, że 10 tys. kilometrów pod powierzchnią Neptuna panuje temperatura 5000 Kelvinów (4727 st. C), a nacisk wynosi nacisk 1,5 mln atmosfer. Naukowcy porównują, że to jakby „postawić 250 afrykańskich słoni na powierzchni wielkości kciuka”.
Węglowodór rozkłada się na substraty: węgiel i wodór. Badania laboratoryjne wykazały, że co najmniej 1/4 klastrów węglowych występuje razem, a w nich węgiel formuje się w najtrwalszy układ, czyli diament – wyjaśnia Interia.pl
Źródła przypominają, że jest to jedynie teoria, choć pojawiła się nowa hipoteza oparta na eksperymencie z laserem na swobodnych elektronach generującym twarde promieniowanie X (Linac Coherent Light Source, LCLS). Opisano go na łamach „Nature Communications”. Eksperci od fizyki cząstek elementarnych z Centrum Liniowego Akceleratora uczelni Stanforda (SLAC), gdzie znajduje się LCLS, są zgodni, że węgiel wewnątrz wspomnianych planet przechodzi wprost do krystalicznej formy diamentu. Metro dodaje jednak, że sam, proces opadania w kierunku jądra może trwać wiele tysięcy lat. Niektórzy eksperci podejrzewają, że takie diamenty mogą mieć miliony karatów.


Diamenty w kosmosie
Kosmonauta.net przypomina, że zespół naukowców pod przewodnictwem Dominika Krausa z Helmholtz-Zentrum Dresden-Rossendorf (HZDR) odtworzył to zjawisko w warunkach laboratoryjnych już kilka lat temu. Próbkę polistyrenu poddano dwóm falom uderzeniowym używając do tego intensywnego lasera optycznego w urządzeniu Matter in Extreme Conditions (MEC), gdzie mogli połączyć je z impulsami promieniowania rentgenowskiego ze SLAC Linac Coherent Light Source (LCLS).
Co ciekawe, sam ekspert od fizyki plazmy i dyrektor laboratorium obsługującego LCLS Mike Dunne uważa, że choć badania rzucają nowe światło na diamenty pod powierzchnią planet, to proces ich powstawania uznał za trudny do wyrażenia z pomocą komputacyjnego modelu. Mieszalność dwóch elementów porównał więc do „rozdzielenia majonezu z powrotem do oleju i octu”.
Diamenty i lodowe giganty
NASA zwraca uwagę, że zajrzenie w głąb lodowych gigantów byłoby bezcenne naukowo, ponieważ takie „egzoplanety są 10-krotnie bardziej powszechne we wszechświecie niż ciała niebieskie w rodzaju Jowisza”. Aby wykonać badania i potwierdzić wszystkie wspomniane teorie i hipotezy, konieczne jest jednak zajrzenie pod wodorowo-helowy płaszcz atmosfery Urana i Neptuna, gdzie znajduje się super gęsty, gorący i płynny zmrożony koktajl wody, metanu i amoniaku.
Jak zauważa Science Alert, Neptun i Uran to dwie najsłabiej chyba poznane planety Układu Słonecznego. Są daleko, oglądała je tylko jedna ziemska sonda i to przy pomocy antycznych, z dzisiejszej perspektywy, instrumentów – Focus.pl
Źrodło:
- Focus.pl/Na Uranie i Neptunie ”leje diamentami jak z cebra”. Nowa teoria tłumaczy dlaczego
- Interia.pl We wnętrzu Urana i Neptuna formują się diamenty
Uran i Neptun to KOPALNIE DIAMENTÓW?
Źródło zdjęcia:
- Neptun skrywa pod powierzchnią diamenty?: Wikimedia Commons/Justin Cowart
- Diamenty w kosmosie – nowe badania i hipotezy: Tomislav Jakupec from Pixabay