Zbrodnia katyńska to drzazga w historii Rosji, której od dawna stara się pozbyć. Wybuchł skandal, gdy okazało się, że w Twerze, gdzie zostali wymordowani więźniowie z obozu w Ostaszkowie, zdjęto tablice upamiętniające ofiary stalinowskiego terroru.
Zbrodnie stalinowskie i Katyń to historia Rosji, którą tamtejsze władze usilnie próbują wymazać. Nie można jednak zapomnieć, że 5 marca 1940 roku Politbiuro zdecydowało, iż NKWD ma wykonać rozkaz nr 00350 „o rozładowaniu więzień NKWD”. Józef Stalin postanowił zlikwidować polskich oficerów, policjantów, księży i właścicieli ziemskich wziętych do niewoli w 1939 roku. Rozpoczęła się masakra, w której m.in. stalinowski kat Wasilij Błochin zabił tysiące Polaków. Kilka dni temu rosyjskie władze wykonały kolejny krok, by zbrodnia katyńska została zapomniana.
Obóz w Ostaszkowie i zbrodnia katyńska
Więźniowie z Ostaszkowa zostali wymordowani w Kalininie (obecnie Twer), a na gmachu katowni umieszczono dwie tablice. Pierwsza zawisła w 1991 roku z napisem „Ku pamięci o zamęczonych. Tu w latach 1930-50 znajdował się Zarząd NKWD-MGB w obwodzie kalinińskim i więzienie wewnętrzne”. Rok później pojawiła się druga tablica z napisem „Pamięci Polaków z obozu Ostaszków zamordowanych przez NKWD w Kalininie, światu ku przestrodze”. Okazuje się, że Rosjanie uważają, iż na tablicach znajdują się kłamstwa historyczne.
Rosyjska prokuratura i tablice w Twerze
Kilka dni temu obie tablice zdjęto. Jak donoszą media, zrobiono to na podstawie decyzji miejscowej prokuratury. Uznała, że umieszczono je na gmachu budynku bezprawnie, a zawarte na nich informacje „nie oddają rzeczywistej prawdy”. Nieoficjalnie mówi się, że tablice zdemontowali działacze oddziału NOD-u, czyli rosyjscy nacjonaliści.
TVP3 Łódź podaje, że już kilka miesięcy temu historycy badający zbrodnie katyńskie ostrzegali, że Rosjanie szykują prowokację.
W ten sposób dziś, akurat w 20. rocznicę pierwszego zaprzysiężenia byłego funkcjonariusza KGB Władimira Putina na prezydenta, wykonano decyzję prokuratury – podaje „Wyborcza”.
Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje
Na tym jednak zacieranie pamięci o ofiarach zbrodni katyńskiej raczej się nie skończy. Wyborcza.pl ostrzega, że miejscowi patrioci planują zlikwidować cmentarz w Miednoje, gdzie spoczywają Polacy zabici przez NKWD. Mają wsparcie władz. Jak pisze „Wirtualna Polska”, Wojskowy Prokurator Generalny Federacji Rosyjskiej kwestionuje śmierć polskich jeńców z obozu w Ostaszkowie w budynku Uniwersytetu Medycznego.
Tablice i pomniki w przestrzeni publicznej są symbolami pewnych wydarzeń, które mają sprawić, że o nich pamiętamy. Usunięcie tej tablicy z gmachu budynku w Twerze jest próbą zatarcia tej pamięci – powiedziała Joanna Żelazko z IPN w Łodzi. (lodz.tvp.pl)
Rosyjska polityka historyczna i zbrodnia katyńska
Po polskiej stronie nie brakuje osób oburzonych decyzją rosyjskiej prokuratury. Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński oskarżył Rosjan o negowanie zbrodni katyńskiej. Jego zdaniem to „rosyjska polityka historyczna odwracania znaczeń”.
Przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów Rafał Jankowski ostro skomentował sprawę. W rozmowie z RMF FM stwierdził, że „tablice, symbol śmierci pamięci o zamordowanych, muszą wrócić na miejsce”
Demontaż dwóch tablic wykracza poza zwykły akt wandalizmu, a data jego przeprowadzenia nie jest przypadkowa. To kolejny incydent wpisujący się w rosyjską politykę historyczną odwracania znaczeń oraz negowania zbrodni katyńskiej i zbrodni stalinowskich, przeprowadzony w przeddzień 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Wojny, której zakończenie oznaczało dla Polski 45 lat komunistycznego zniewolenia – brzmi oficjalny komunikat na stronie MKiDN.
Źródło zdjęcia:
- Rosja kontra zbrodnia katyńska – tablice w Twerze usunięte: Twitter/PrawyPopulista - screen