Rzeź Wołyńska i jej sprawcy wciąż nie zostali rozliczeni. Okazuje się jednak, że Polacy, którzy ocaleli z pogromu, wciąż nie mogą spać spokojnie. Działacz kresowy Antoni Dąbrowski cudem ocalał z masakry urządzonej przez UPA, a teraz ściga go warszawska prokuratura za „mowę nienawiści” wobec Ukraińców.
Antoni Dąbrowski to działacz kresowy, który cudem przeżył Wołyń i potworne ludobójstwo dokonane przez UPA. Obecnie jest zaangażowany w upamiętnianie ofiar ludobójstwa i prowadzi działalność edukacyjną w tym zakresie, szczególnie wśród młodzieży. Działa w Stowarzyszeniu Kresy Wschodnie Dziedzictwo i Pamięć. Kresowy Serwis Informacyjny przypomina, że z inicjatywy Pana Antoniego, w 77 rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu, w Dębnie odsłonięto i poświęcono przez Bp. Henryka Wejmana tablicę pamiątkową polskiego duchowieństwa i kapłanów zamordowanych na Wołyniu, Małopolsce Wschodniej oraz na ziemiach południowo-wschodnich powojennej Polski w latach 1939 -1947.
Płakałem. Mama ze mną wyszła ukryć się w izbie. Podeszli pod drzwi, a mama była już przygotowana do śmierci. Modliła się z różańcem w ręku. Podeszli pod drzwi i jeden z banderowców powiedział: tu też chyba nikogo nie ma. I odeszli. Mama stwierdziła, że to był cud, że my żyjemy – wspominał pan Antoni Dąbrowski w „Radiu Szczecin„.
Antoni Dąbrowski w rozmowie z TVP3 Szczecin wyznał, że podczas rzezi na Wołyniu miał niecałe 2 lata. Wspomina, że przeżył z mamą około „300 krwawych nocy”. W wywiadzie dla portalu wprawo.pl wyznał, że uratował się, ponieważ ukrywał się i spał w gnojówce.
Antoni Dąbrowski przeżył Wołyń, teraz ściga go prokuratura w Warszawie
Jak donosi portal Kresy.pl, Antoni Dąbrowski jest obecnie ścigany przez Prokuraturę Rejonową Praga-Północ za „mowę nienawiści” i obrażanie narodu ukraińskiego. Chodzi m.in. o wpisy krytykujące Ihora Isajewa i dotyczące szerzenia w Polsce banderyzmu. Pan Antoni ma obecnie „status podejrzanego”.
Portal nieoficjalnie podaje, że prokuratura zainteresowała się jego wpisami w mediach spolecznościowych w których m.in. krytykował działania kontrowersyjnego ukraińskiego dziennikarza i aktywisty Ihora Isajewa. Miał w ten sposób dopuścić się mowy nienawiści i obrazić naród ukraiński.
Przypomnijmy, że Isajew znany jest m.in. z porównywania Polaków do zwierząt i nazywania Marszu Żołnierzy Wyklętych marszem „faszystów”. Nie spodobało mu się słowo „honor” w polskim paszporcie i nawoływał do jego usunięcia, argumentując, że słowo to razi ukraińską wrażliwość. W komentarzu dla ukraińskiej stacji Hromadske Isajew m.in. krytykował politykę Polski ws. ludobójstwa na Wołyniu – pisze portal Kresy.pl
Pan Antoni Dąbrowski nie chce komentować sprawy w mediach. Opublikował jednak poruszający wpis na Facebooku. Pisze, że przywraca pamięć narodową dla następnych pokoleń, a państwo polskie chce „dokończyć rzeź na nim”. Zadeklarował, że pod koniec życia nie boi się żadnego wyroku.
Karku i głowy nie pochylę przed Ukraińcami, którzy w Polsce żyją i chcą mi zatkać usta przez polską prokuraturę. Moi przodkowie spoczywający w grobach nad Dniestrem tej hańby by mi nie wybaczyli – napisał pan Antoni Dąbrowski na Facebooku.


Antoni Dąbrowski przeżył Wołyń i mordy UPA [WIDEO]
Źródło zdjęcia:
- Pan Antoni Dąbrowski przeżył Wołyń – teraz czeka go walka z polskim prawem: Facebook/Antoni Dąbrowski
- Antoni Dąbrowski przetrwał Wołyń, a teraz polski wymiar sprawiedliwości ściga go za „obrażanie narodu ukraińskiego”: YouTube/PrawicowyInternet