D-Day i lądowanie w Normandii - historia i kłamstwa, operacja fortitude

D-Day i Operacja Fortitude – historia wielkiego kłamstwa II wojny światowej

D-Day i lądowanie w Normandii to przełomowy moment w historii II wojny światowej. Jednak zwycięstwo aliantów i operacja Overlord były możliwe głównie dzięki serii kłamstw i manipulacji. Choć podręczniki do historii, gry komputerowe i filmy wojenne opisują głównie lądowanie na plaży Omaha, to kluczowe dla tej bitwy są wcześniejsze działania i wielkie oszustwo czyli OPERACJA FORTITUDE.

Lądowanie w Normandii to potężna operacja wojskowa… przeprowadzona w tajemnicy! Wszyscy wiedzieli, że D-Day nadciągał, ale Niemcy nie mogli się dowiedzieć, gdzie i kiedy dokładnie rozpocznie się wielki desant. 17 kwietnia 1944 roku rozpoczęto więc cenzurowanie komunikacji zagranicznych dyplomatów i ruszyło polowanie na niemieckich agentów w Wielkiej Brytanii.

Jak pisze Antony Beevor w książce „D-Day. Bitwa o Normandię”, system podwójnych agentów Double Cross działał znakomicie i przesyłali oni do swoich mocodawców w Niemczech wiele mylnych raportów, pogrążając ich w informacyjnym szumie.

D-Day i Operacja Fortitude

Porażka z 1942 roku i krwawe lądowanie we Francji nadal bolały aliantów. Tym razem konieczne było lepsze przygotowanie do desantu w Europie. Wcielono więc w życie plan „Fortitude”, czyli jak twierdzi Beevor, najambitniejszy podstęp w dziejach wojskowości. Po pierwsze, w ramach „Fortitude Północ” starano się przekonać wroga, że stacjonujące w Szkocji brytyjskie jednostki 4. Armii, szykują się do inwazji na Norwegię.

Niemcy nie wiedzieli jednak, że ta „militarna potęga” składała się z małej grupy emerytowanych oficerów. Znakomicie spełnili swoje zadanie siejąc zamęt w eterze i np. prosząc o dostarczenie sprzętu wojskowego potrzebnego do inwazji. Niemcy haczyk łyknęli i przerzucili dodatkowe jednostki do Norwegii.

Operacja Fortitude Południe i nadmuchiwane czołgi – historia D-Day

W ramach „Fortitude Południe” stwarzano pozory, że lądowanie w Normandii odbędzie się między Dover, a Calais Cieśniny Kaletańskiej. Niemcy byli przekonani, że uderzenie nastąpi w drugiej połowie lipca, a inwazję przeprowadzi zostanie przez wyimaginowaną 1. Grupę Armii Stanów Zjednoczonych pod dowództwem generała Pattona. Aby wróg uwierzył w kłamstwo, stworzono m.in. atrapy samolotów, nadmuchiwane czołgi i 250 fałszywych barek desantowych, a fałszywe sztaby korpusów utrzymywały między sobą łączność radiową. Istotną rolę odegrała też kompania duchów.

Żołnierze to nie byli. Ekipa składała się cyrkowców, aktorów i innych artystów. Sprzętem używanym przez chłopaków były makiety łodzi, które nieudolnie maskowali. Mieli też gumowe atrapy czołgów i samolotów Udawali też nawalonych oficerów, którzy po pijaku zdradzali wymyślone tajemnice wojskowe ludziom, którzy byli niemieckimi szpiegami – opisuje „Historia bez cenzury”.

Porucznik Arthur Shilstone po wojenie opisywał zdziwienie Francuzów, którzy ujrzeli jak amerykańcy żołnierze przenoszą czołg M4 Sherman gołymi rękami. Tłumaczył im, że Amerykanie są po prostu bardzo silni.

Beevor przypomniał w swojej książce jak Katalończyk Juan „Garbo” Pujol, który pracował dla brytyjskiego wywiadu, stworzył siatkę 27 wymyślonych informatorów. Bombardowali oni niemiecki wywiad w Madrycie informacjami i meldunkami.

D-Day i Operacja Fortitude - Hitler nabrał się na dmuchane czołgi
D-Day i Operacja Fortitude – Hitler nabrał się na dmuchane czołgi

Dla Niemców, Pas-de-Calais wydawało się oczywistym miejscem inwazji Aliantów na Europę, ponieważ tu Kanał La Manche jest najwęższy. Dlatego Kent wybrano na miejsce lokalizacji fikcyjnej 1. Grupy Armii U.S.A (FUSAG). Fikcję wspierała budowa dróg, mostów, obiektów kubaturowych, lotnisk i punktów zaokrętowania, gdzie rozstawiono makiety samolotów i jednostek desantowych. Przekazywano nawet fałszywe transmisje radiowe – pisze liberationroute.pl.

Operacja Ironside

Kluczowa dla dezinformacji była operacja „Ironside”, mająca przekonać Niemców, że po pierwszym lądowaniu we Francji, po 2 tygodniach nastąpi kolejny atak na Francję, tym razem ze Stanów Zjednoczonych i Azorów. Podwójna agentka o pseudonimie „Bron” wysłała nawet do Niemców zaszyfrowaną wiadomość, w której poinformowała, że alianci uderzą 15 czerwca w Zatoce Biskajskiej, na co Luftwaffe zareagowała zniszczeniem 4 swoich lotnisk na wybrzeżu.

Przeprowadzona została również operacja „Copperhead” podczas której generał Montogomery, a właściciwie jego sobowtór, odwiedził Gibraltar w celu przygotowania ataku na wybrzeże śródziemnomorskie.

Lądowanie w Normandii i błędy Hitlera

Niemcy dali się zrobić w konia i jak podają niektóre źródła, nawet gdy już trwało lądowanie w Normandii, myśleli, że to próba odwrócenia ich uwagi od głównego ataku w Calais. Nie zmądrzeli nawet po inwazji, bo jak podają źródła, w ręce nazistów wpadły plany aliantów z wyszczególnionymi celami ataków na najbliższych kilka tygodni. Czujny Adolf twierdził, że tym razem nie da się nabrać. Wkrótce okazało się, że ta lista celów była prawdziwa…

Źródło zdjęcia: